Ksiega Nod |
Klan Gangrel |
Opowiadania |
Muzyka |
Galeria |
Kronika Kaina
Snie o dniach pierwszych najdluzszej pamieci Mowie o dniach pierwszych najstarszego Ojca Spiewam o dniach pierwszych i swicie Mroku
W Nod, gdzie swiatlo Raju jasnialo na nocnym niebie i lzy ojcow naszych ziemie zraszaly Kazdy z nas, inaczej podchodzil do zycia i bral z ziemi nasze pozywienie.
I ja Kain pierworodny, Ja, narzedziem ostrym, uprawialem ciemne nasiona sialem je w ziemi, uprawialem je, dogladalem ich wzrostu
I Abel urodzony jako drugi Abel dogladal zwierzat pomagal w ich krwawych narodzinach karmil je, dogladal ich wzrostu
Kochalem go, moj Brat Byl najbystrzejszy Najslodszy. Najsilniejszy. Byl czescia pierwsza wszystkich moich radosci
Dnia pewnego Ojciec nasz rzekl do nas. Kainie, Ablu Temu Co Ponad musicie zlozyc ofiare - podarunek czesci pierwszej wszystkiego co macie
I ja, Kain pierworodny, Ja zbieralem mlode pedy najjasniejsze owoce trawy najslodsze
I Abel, urodzony drugi, Abel zarznal najmlodsze, najsilniejsze, najslodsze z jego zwierzat
Na oltarzu Ojca naszego zlozylismy nasze ofiary ogien podlozylismy pod nie i patrzylismy jak dym zabiera je w gore do Tego Co Ponad
Ofiara Abla, drugiego urodzonego pachniala slodziej dla Tego Co Ponad i zostal Abel poblogoslawiony.
I, Ja, Kain pierworodny, ja zostalem uderzony z poza przez ostre slowo i klatwe, bo moja ofiara byla nic nie warta.
Spojrzalem na Abla ofiare ciagle dymiace cialo, krew. Plakalem, zamknalem oczy Modlilem sie noc i dzien
I wkrotce Ojciec rzekl ze czas Ofiary nadszedl ponownie
I Abel powiodl swoje najmlodsze, swoje najslodsze, najbardziej ukochane do ognia ofiarnego
Ja nie przynioslem mojego najmlodszego, mojego najslodszego, bo wiedzialem ze Ten Co Ponad nie chcialby go.
I brat moj, ukochany Abel rzekl do mnie "Kainie, ty nie przyniosles ofiary, daru z pierwszej czesci twojej radosci, do spalenia na oltarzu Tego Co Ponad."
Lzy milosci wylalem kiedy, ostrym narzedziem, poswiecilem to co bylo pierwsza czescia mojej radosci, moim bratem.
I Krew Abla pokrywala oltarz i pachniala slodko gdy plonela
Ale Ojciec moj rzekl "Przeklenstwo na ciebie, Kainie, co brata swego zabil. Jak ja zostalem odrzucony tak i ty bedziesz."
I wygnal mnie bym wedrowal w Ciemnosciach, kraju Nod.
Wzlecialem w Ciemnosci Nie ujrzalem zrodla swiatla i bylem przerazony. I samotny. |